Centralnym punktem jego życia był Jezus Chrystus, Bóg mieszkający pośród nas. rozpoznał on w Nim Boga, który stał się człowiekiem. Ukochał w Nim przyjaciela, który ofiarowuje przebaczenie i zbawienie bogatym i biednym, dzieciom i kobietom, włóczęgom i złodziejom, grzesznikom i prostytutkom, celnikom i kapłanom.
Fascynował do Człowiek towarzyszący w drodze, Człowiek, który rozgrzewa nasze serca, najpierw na drodze wiary do Emmaus, a następnie na drodze naszego życia aż do śmierci.
Naśladował Go całkowicie i w sposób radykalny, w całej Jego postaci.
Wskazania ośmiu błogosławieństw z Kazania na górze ożyły ponownie w nim samym, gdyż rozświetlały światłem zbawienia w ciemności czasu: Wspomagać. Pocieszać. Był łagodnym i cichym. Był miłosiernym i ufającym. Być szczerym i przebaczać. Być dobrym.
W postaci kochającego i przebaczającego Boga świat przeżywa nowy poranek nadziei.
CENTRUM ŻYCIA WINCENTEGO PALLOTTIEGO BYŁ JEZUS CHRYSTUS.
Ze św. Wincentym możemy się modlić: "Oddaję Ci Panie moją duszę, moje myśli, moje oczy, moje ręce i mój język. Niech zniszczone będzie życie moje, a życie Jezusa Chrystusa niech się stanie moim życiem. Moja mowa niech będzie Jego mową. Moja miłość niech będzie Jego miłością".
Z tego oddania się wypływają: dynamizm jego życia, owocność jego duszpasterskiej działalności i jego uśmiech wyrażający niebieńską radość.