Jasnowidzenie

W roku 1829 ksiądz Pallotti napisał do swego starszego brata, Salwatora, radząc mu, aby zaraz zaczął się przygotowywać na śmierć, gdyż będzie żył jeszcze trzy lata i umrze bez kapłana. W rzeczy samej brat jego umarł na apopleksję w maju 1832 r. nie zaopatrzony sakrarmentami świętymi.

Również swemu młodszemu bratu przepowiedział śmierć na trzy lata naprzód.

Wielką sensację wywołał za jego czasów wypadek, o którym opowiada hrabia Alcide Plebani. Pallotti przechodził pewnego razu koło obrazu Matki Boskiej wystawionego na publicznym miejscu. Pod obrazem chłopcy grali w karty i przeklinali. Pallotti upomniał ich i zażądał, aby przynajmniej oddalili się od obrazu. Na tę uwagę jeden z chłopaków wpadł w taką złość, że rzucił przekleństwo na upominającego go kapłana. "Przygotuj się, bo wkrótce staniesz przed sądem Bożym" - powiedział Pallotti do bluźniercy. I zaraz po tych słowach nieszczęśliwiec padł martwy na ziemię.

Wspomnieliśmy już, że na blisko trzydzieści lat naprzód Pallotti przepowiedział przyszłemu papieżowi Piusowi IX wyniesienie na stolicę Piotrową. Przewidział też zarówno wybór, jak i okoliczności śmierci papieża Grzegorza XVI.

Grzegorz XVI został wybrany na papieża 2 lutego 1831 r. Tego dnia z rana, jeszcze przed wyborem, Pallotti siedział w konfesjonale w kościele del Suffragio, gdzie od czterech godzin czekał na swą kolej stolarz Józef Marcozzi. Pallotti, który był jego spowiednikiem od sześciu lat, dał mu znak, aby przepuścił innych penitentów. Kiedy już wszystkich wyspowiadał, wstał i kazał Marcozziemu iść za sobą. Stolarz poszedł za Pallottim do kościoła Sant'Apollinari, gdzie ksiądz Wincenty wyspowiadał jakiegoś kapłana. Stąd udał się znów do innego kościoła, a wreszcie do Santa Maria del Pianto. Dopiero tutaj wyspowiadał cierpliwego stolarza. Przy spowiedzi Marcozzi zauważył, że jego ojciec duchowny wpadł nagle jak gdyby w stan omdlenia. Trwało to cztery do pięciu minut. Wreszcie Pallotti wydał głębokie tchnienie i rzekł:
- Dziękujmy Bogu, mamy już Papieża.
Na pytanie penitenta, kto został wybrany, odpowiedział: "Cappellari".

Marcozzi dokończył spowiedzi i udał się do kościoła della Pace, aby przyjąć Komunię św. Kiedy przyszedł tam około południa, rozległ się huk armatni. Ludzie ze zdumieniem pytali się, co to znaczy.
- Papież został wybrany - zawołał Marcozzi.
- Kto został wybrany? - zapytano go.
- Cappellari.

Wszyscy byli zaskoczeni udzielonymi przez stolarza wiadomościami. Nikt bowiem jeszcze nie wiedzieł, że wybór został dokonany.

Pod koniec maja 1846 r. Grzegorz XVI ciężko zachorował. Dnia 31 maja - było to drugie święto Zielonych Świąt - przyszedł z pożegnalną wizytą do San Salvatore in Onda znany tam i ceniony Emanuel de Gregorio. Przyniósł z Watykanu wiadomość, że w zdrowiu Papieża nastąpiło polepszenie. Pallotti jednak rozłożył ramiona z wyrazem bólu i zawołał: "O Boże, Boże, a ja panu powiadam, że jego stan jest bardzo ciężki. Proszę modlić się wiele za niego jeszcze dziś wieczór". I rzeczywiście Papież zakończył życie tego samego wieczora.

W: Ks. J. Wróbel SAC, Świętych Wincenty Pallotti, Apostoł i Mistyk, Pallottinum 2008.