Wraz z nabożeństwem do Jezusa, Wincenty Pallotti miał również szczególne nabożeństwo do Jego Matki, Maryi.
To, co Sobór naszego stulecia powiedział o stosunku Maryi do Jezusa, z całym przekonaniem głosił Wincenty Pallotti. Punkty ciężkości były u niego rozłożone w sposób właściwy. Jego ulubionym obrazem była Maryja wraz z Apostołami w jerozolimskim Wieczerniku. Ten właśnie obraz przekazał on swojej Wspólnocie jako dziedzictwo i symbol.
Maryja - wierna świecka, nie kapłan - modląc się wraz z apostołami oczekuje na ogień Ducha Świętego, aby zapalić cały świat i odnowić stworzenie. Wincentym Pallotti znał dobrze dynamike tego obrazu.
Zesłanie Ducha Świętego nie jest wydarzeniem "spokojnym". Nagle trzęsą się nocne fundamenty. Powstaje wielki szum. Okna i drzwi otwierają się. Zstępuje Duch Boży. Maryja i Apostołowie jeko Kościół jedności siedzą dosłownie w tym "przecięgu" przechodzącego Ducha.
Z bezpiecznej sali zostają jakby mocą Ducha przeniesieni na ulice i place, w niepewne miejsca, w których mają podjąć niebezpieczne przedsięwzięcie.
Kontemplacja i zatopienie, medytacja i rozmyślanie jak również skupienie są bardzo ważne. Wprawdzie wicher Boży wprowadził w ich dusze i serce niepokój, ale jednocześnie napełnił nową mocą, by z całym przekonaniem i żarliwością wyjść na ulice świata.
Ten obraz spokojnego i cichego Wieczernika jerozolimskiego jest prawdziwie wielkim wyzwaniem, szczególnie dla pobożnych chrześcijan, którzy w swoich środowiskach czują się pewni i nie dostrzegają żadnego "kurzu".
Nagle zstępujący Duch Boży burzy wszelkie zabezpieczenie zbudowane ze strachu. Przynagla on modlących się i oczekujących, aby na drogach między opłotkami i na krańcach świata głosić i przykładem życia obwieszczać Dobrą Nowinę.
KIEDY PAPIEŻ JAN XXIII NA ROZPOCZĘCIE SOBORU ŚWIADOMIE OTWORZYŁ OKNA KOŚCIOŁA, ABY MOGŁA OBJAWIĆ SIĘ NIEOCZEKIWANA MOC DUCHA BOŻEGO, Z PEWNOŚCIĄ BYŁO TO ZGODNE Z MYŚLĄ WINCENTEGO PALLOTTIEGO.