Wincenty Pallotti musiał dostosować swoje dzieło do sztywnych schematów ówczesnego Kościoła, choć nakreślil je jako o wiele bardziej otwarte i działające na szerszą skalę.
Pierwotnie odrzucał regułę w sensie reguły zakonnej. Był również przeciwny zwyczajnej formie ślubów. Nie chciał zakładać nowego zakonu. Styl życia zakonnego wydawał mu się za sztywny i za mało elastyczny, aby zmobilizować i rozbudzić cały Kościół. Myślał o bardziej otwartej wspólnocie, której członkowie składaliby przyrzeczenia.
Entuzjazm, wielkoduszność i wierność zadaniom powinny wystarczyć, aby zapewnić życie wspólnoty. Nigdy zatem nie myślał o konkretnej regule. Stawiał życie Jezusa Chrystusa jako ideał i napisał tak zwane 33 Punkty, które miały być podstawą do wspólnotowego życia i do wspólnej pracy.
Podobny był w tym do św. Franciszka z Asyżu, do swego ulubionego świętego. Jemu właśnie przydarzyło się coś podobnego. Sztywne struktury wzbudziły w nim protest.
NOWEGO WINA NIE WLEWA SIĘ DO STARYCH BUKŁAKÓW.