Dziękuję redakcji "Naszego Prądu" za propozycję napisania krótkiej informacji o starszych osobach w ZAK. Stanowią one aktualnie ponad 50 % wszystkich członków. Niektórzy z nich włączyli się do ZAK w swojej młodości, niektórzy w wieku średnim, a niektórzy dopiero po przejściu na emeryturę. Teraz mają już 70, 80, a nawet ponad 90 lat. Wielu z nich należy do grona pallotyńskich wpółpracowników już 50, a nawet ponad 60 lat. Kiedy w 1983 r. otrzymali propozycję włączenia się do wspólnot ZAK ukierunkowanych na różne dziedziny apostolstwa, około 3 tysiące osób przyjęło zaproszenie. Było ono skierowane też do ponad 800 dziewcząt i chłopców, którzy uczestniczyli w rekolekcjach pallotyńskich dla młodzieży. tylko 30 spośród nich wyraziło chęć zaangażowania się do tych wspólnot. Tak więc od początku wspólnoty ZAK Królowej Apostołów, tworzyły osoby dorosłe w średnim wieku i emeryci. Powstało ich ponad 100. Aktualnie funkcjonuje jeszcze 70.
Cieszę się, że już prawie 40 lat mogę służyć posługą kapłańską tym ludziom, którzy pokochali św. Wincentego Pallottiego i Jego apostolskie dzieło, włączyli się do pallotyńskich wspólnot apostolskich. Ponad 900 z nich złożyło akt poświęcenia się Bogu w ZAK. Połowa z nich przekroczyła już próg wieczności.
Ci, którzy żyją, realizują misją ZAK w Kościele tak, jak potrafią, często z wielką gorliwością. Swoje powołanie apostolskie realizują w rodzinie, w parafii i środowisku pracy i mogą być przykładem gorliwości apostolskiej dla młodych. Można by podać wiele wspaniałych przykładów apostolskiego zaangażowania naszych ZAK-owskich seniorów. Na przykład Antosia Korzeb, która ma już 93 lata, prowadzi korespondencję z więźniem. Owocem tej korespondencji jest powrót tego człowieka do Kościoła oraz przystąpienie do pierwszej spowiedzi i Komunii św. Władzia Piechocka, która ma już 86 lat i wiele chorób, posługuje w parafii, a do niedawna była zaangażowana w hospicjum.
A więc nie można mówić, że seniorzy ZAK, to śpiące babcie. Bardzo przykra była dla mnie informacja pewnej Justyny z Poznania (umieszczona kiedyś w internetowych wiadomościach pallotyńskich), która zapytała pewnego Pallotyna, co to jest ZAK. W odpowiedzi otrzymała mms'a ze zdjęciem śpiącej babci. Po przeczytaniu tej informacji, wysłałem jej sms'a: "Składam wyrazy współczucia Tobie i temu Pallotynowi". Owszem są i takie bacie, ale nie można uogólniać, a tym babciom, króre modlą się za nas i wspierają swoim wdowim groszem, należy się szacunek i wdzięczność.
Dopóki mogą, uczestniczą w spotkaniach modlitewno-formacyjnych wspólnot ZAK przynajmniej raz w miesiącu. Raz lub dwa razy w roku uczestniczą w rekolekcjach i dniach skupienia, które prowadzę dla nich każdego tygodnia, w różnych rejonach Polski. Wspólnie w duchu Wieczernika trwamy na modlitwie, która ogarniamy wszystkich członków ZAK, sprawy naszej Ojczyzny i Kościoła.
Chorych, w miarę możliwości nawiedzam w ich domu. Cieszą się, że w ich domu sprawowana jest Msza św., że Pan Jezus nawiedza ich i umacnia. Poprzez swoją modlitwę i ofiarę cierpienia w intencjach ZAK uczestniczą w realizacji zbawcziej misji Kościoła.
W: "Nasz Prąd", pismo alumnów WSD Księży Pallotynów, numer specjalny, Ołtarzew 2012.